Wydana dziś decyzja ZRID to Zezwolenie Realizacji Inwestycji Drogowej dla inowrocławskiej obwodnicy, która jest w planach realizacji GDDKiA po 2013 roku. Zawiera ona klauzulę natychmiastowej wykonalności.

- Oznacza to, że grunty pod obwodnicę stają się z dniem wydania decyzji własnością Skarbu Państwa, a ich właścicielom (około 1,2 tys. - przyp. red.) przysługują roszczenia o odszkodowanie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad na rozpoczęcie w tym roku wykupu gruntów ma zabezpieczone środki. Według naszych szacunków, dotychczasowy etap realizacji inwestycji pochłonie łącznie do końca 2013 r. ok. 100 milionów złotych, i są to koszty m.in. sporządzenia projektu, dokumentacji technicznej, opinii, wykupu gruntów. Stanowi to kilkanaście procent planu kosztów tej inwestycji - wyjaśniają miejscy urzędnicy.

Wspomniana decyzja wydana została ze sporym opóźnieniem. W listopadzie ubiegłego roku prezydent Inowrocławia podczas spotkania z wojewodą uzyskał zapewnienie, że ZRID zostanie wydany w styczniu, co też się stało.

– Dziękuję pani wojewodzie za dotrzymanie słowa. Oczekujemy teraz, że inwestor tego zadania – GDDKiA i minister transportu przystąpią do jego realizacji, że ruszą fizycznie prace związane z budową. Nie jestem naiwny i uwierzę, że będzie ona budowana kiedy – i powtórzę to raz jeszcze – zostanie wbita przysłowiowa pierwsza łopata – powiedział prezydent Ryszard Brejza.

Szacuje się, że 23-kilometrowa, dwupasmowa trasa może kosztować nawet 800 milionów złotych. I "tylko", albo "aż" pieniądze pozostały teraz jedyną istotną barierą do rozpoczęcia prac przy budowie obwodnicy. Przedstawiciele rządu w ostatnich miesiącach wielokrotnie wypowiadali się na temat konieczności ograniczenia wydatków na drogi i skupieniu się na dokończeniu siatki autostrad i "ekspresówek". [MP]