Puste ulice, głuche telefony. Mieszkańcy wspominają stan wojenny
| fot. Sławomir Szeliga
To była ponura niedziela. Puste ulice, radiowóz milicyjny za oknem, głuche telefony. Stan wojenny zastał ich znienacka. Mieli swoje plany, marzenia, które nagle przekreśliły słowa wypowiedziane przez generała...
Pozostało jeszcze 94% tekstu…
Ten tekst możesz przeczytać w całości. Dołącz do nas już teraz!
Tylko 9,99 zł miesięcznie.
Wykup dostęp. Sprawdź, co zyskasz.
Zaloguj się jeżeli posiadasz już subskrypcję lub załóż nowe konto. To zajmie chwilę.
- wojenny zastał akademiku Toruniu. Byłem wówczas studentem historii pierwszego Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Pamiętam niedzielny poranek. Puste ulice, radiowóz milicyjny przed akademikiem. Radiowęzeł studencki nadawał przemówienie generała Jaruzelskiego. Nerwowe rozmowy zdezorientowanymi kolegami - chodzi, teraz będzie? - spogląda wstecz Waldemar Wąśniewski, nauczyciel Inowrocławiu.
przyzwyczajeni strajków, manifestacji, nocnych rewizji studenta, słowa: wojenny brzmiały naprawdę groźnie.
- Wkrótce rektor ogłosił zawieszenie zajęć odwołania nakaz wyjazdu . poniedziałek, przed powrotem Inowrocławia, zdążyłem zakupić trochę wydawnictw drugiego obiegu studenta zajmującego się dystrybucją &;bibuły”. Ponieważ zajęcia wznowione zostały miesiącach, spędziłem Inowrocławiu. Był smutny okres życiu. Godzina milicyjna, sklepy pustymi półkami, dziennikarze mundurach telewizji przekazujący rządową propaga