Nie domagają się wyższych płac. Wyszli na ulicę, bo chcą realizacji wcześniejszych porozumień, zaprzestania "mobbingu wobec pracowników", spełnienia szeregu postulatów gospodarczych, a nade wszystko - odwołania członków zarządu Solino SA. Protesty odbywały się w podobnym czasie w trzech miastach - Włocławku, Płocku i Inowrocławiu. Oprócz regionalnych mediów, dzisiejszą manifestację transmitowały trzy telewizje ogólnopolskie. Właśnie na rozgłos w tej sprawie najbardziej licza związkowcy.

- Są już efekty samej zapowiedzi tego protestu. To pismo z Ministerstwa Skarbu Państwa, z którego wynika, że jutro minister chce się spotkać z przedstawicielami załogi i chce rozmawiać na temat kopalni soli w Inowrocławiu. Takie protesty, w obronie miejsc pracy są potrzebne - mówi Jacek Żurawski, przewodniczący Zarządu Regionu Toruńsko-Włocławskiego NSZZ Solidarność.

- Myślę, że ten okres został wykorzystany na uporządkowanie po stronie akcjonariusza i po stronie rządowej. Skoro dochodzi do tych rozmów, to sądzę, że są to rozmowy poważne, które mają doprowadzić nie tylko do zakończenia protestu, ale do uregulowania problemu w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i to jest najważniejsze - powiedział nam Jerzy Gawęda, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" przy IKS Solino.

Protest był bardzo spokojny. Jego uczestnicy maszerowali "w kółko" po pasach na ulicy Poznańskiej. Co kilka minut policjanci przepuszczali auta. Na czas akcji zamknięto dla ruchu ulicę Górniczą, od strony ul. Szymborskiej. Już niedługo materiał video. [MP]